W fotografii cyfrowej jest jedna ważna rzecz. Robienie zdjęć naprawdę wzbogaca i sprawia radość, tylko trzeba nauczyć się patrzeć przez wizjer, trzeba umieć wykorzystywać możliwości aparatu fotograficznego, mieć pojęcie o prawidłowych parametrach ekspozycji, kompozycji. Trzeba też uruchomić w sobie odrobinę artystycznego spojrzenia, poezji, o której tyle się słyszy. Ja jestem przekonany, że drzemie ona w każdym z nas. Aparat fotograficzny towarzyszy wyprawom związanym z naszym hobby, to pewnie najlepszy sposób, aby uruchomić w sobie pokłady wrażliwości, zmysł reporterski, artystyczne zacięcie. Warunek – trzeba wymagać od aparatu, a przede wszystkim od siebie, czegoś więcej niż wycelowania i pstryknięcia. Fotografowanie wcale nie jest obiektywnym odwzorowaniem rzeczywistości, jak niejednokrotnie próbuje się wmawiać w redakcjach młodym fotoreporterom. Każde bowiem zrobione świadomie zdjęcia śłubne przekazują bardzo osobiste spojrzenie na sytuację, przedmiot , atmosfere. Osobisty jest sam obraz uchwycony w kadrze, osobiste jest umieszczenie tematy w kadrze, ba, sam wybór tematy bywa niemal intymny. Kiedy dojdzie do tego operowanie głębią ostrości, nietypowymi ustawieniami ekspozycji, szukanie odpowiedniego światła, korzystanie z filtrów, obróbka w programach graficznych, fotografia staje si swoistym dziełem sztuki. Taka właśnie powinna być fotografia ślubna. I taką każdy powinien wykonywać.